Strony

piątek, 15 listopada 2013

Tak się cieszęęę ..

Wzruszyłam się okropnie ..

Moja Córa z Dziubasa , o którym wszystkie sąsiadki w wieku powyżej 50 lat mówiły , że jest chłopcem ( nie ważne , że ubierałam ją na różowo , zwracałam uwagę, że to Dziewczynka, następnym razem kiedy spotykałyśmy tą samą kobiecinę słyszałam ' jaki słodki, ładny chłopczyk ' itd. ) w dziewczynkę. Kupiłam jej dziś pierwsze spineczki , bo grzywkę ma tak długą , że ostatnio chciałam ją obciąć :P.  I odrazu widać , że to mała Kobietka <3
Nie które dzieciątka rodzą się z bujną czupryną , nasza Mysz miała 8 włosów na krzyż :P
Zrobiłyśmy rozeznanie po sklepach, miałyśmy zrobić zakupy zimowe dziś , ale Tatuś (jak nie on) stwierdził , że chce razem z Nami wybrać strój zimowy dla L.
Czemu jak nie on ?
Jest Typem strasznego leniucha i zazwyczaj woli zostawać w domu i nie wiele go interesują zakupy , sobie ciuchy kupuje na necie. Ogólnie jest bardzo wygodny. Jest .. albo w sumie był .. ?
Zmienił się ostatnio od 3 tygodni człowieka nie poznaję.
Zaczął mi pomagać , zajmować się Małą . Wcześniej wracał z pracy i nic nie robił. Ok. Rozumiem tyra cały dzień . W wakacje nawet po 14 h zapiepszał. Nie jestem przecież psychopatką , żeby jeszcze wymagać od niego czegokolwiek, kiedy wiem , jak ciężko i długo pracuje . Wracał miał ciepły obiad ( no ok kolacje :P ) Posprzątane , wyprane , i do kogo się przytulić. Czyli wszystko w normie. Ale jak szłam do szkoły , więc też  jakiś wysiłek , zmęczenie , ( zaocznie się uczę) wracałam , a w domu ARMAGEDON . Mała o 16 w pidżamie. To słabo mi się robiło. i jeszcze mówił tak ' weź ją na spacer , bo nie była ' a on przed xbox'em cały dzień.
Normalnie czułam się jak bym nie miała faceta .
Nigdzie razem nie chodziliśmy. W żaden sposób nie spędzaliśmy razem wolnego czasu. On swoje , ja z L. swoje. Był po prostu Ojcem mojego dziecka ( bo na Tatę trzeba sobie zasłużyć). Kłótnie , wyprowadzki , wieczne fochy , mój ciągły płacz to była codzienność . Miałam dość , a jego nic nie ruszało , ani łzy , ani nie odzywanie się , ani najeżdżanie na ambicje itd . Nic . Jak grochem o ścianę .
Ale jakieś 3 tygodnie temu wszystko się zmieniło . Spędziliśmy razem cudowny weekend . L , On i ja . Było wspaniale . Pomagał , bawił się z Nami . Podzieliliśmy się obowiązkami . I tak zostało nie chcę zapeszać, ale mam teraz NAJCUDNIEJSZEGO FACETA NA ŚWIECIE ! <3
Wraca z pracy i mi pomaga . :)
Tak mnie wzięło , bo naprawdę bardzo się z tego cieszę :)
Miłego wieczoru Moi drodzy :))
Buziaki ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad :)