Witajcie :)
Dużo się dzieje . Mam poprawkę od tego należy zacząć :/
Z matematyki -oczywiście :(.
Nieciekawie , ale może to i dobrze , bo muszę szybciej się wziąć za naukę , od razu do maturki coś sobie przypomne .
Kolejna historia , która wcale mnie nie cieszy to taka , że zima jednak zawitała u Nas :(. Ale jakoś tak nie do końca , bo śniegu mało , bardziej błoto wszędzie. Także sezon na mycie podłogi przedpokoju milion razy uważam za otwarty.
Jednak Livkowa w 7 niebie ,kiedy tylko wychodzimy na spacer :) nawet troszkę śniegu daje jej masę szczęścia ! Naprawdę ten błysk w oku- bezcenny . Zdaje mi się , że w poprzednim poście była wzmianka o saneczkach , także moje wątpliwości rozwiane . Zamówię saneczki , już nawet wybrałam :D Spadnie więcej puchu i będzie zabawa. A tak co do tej pory roku moje butki świetnie zdały egzamin :D Emu - genialne . Podczas naszych wypadów są najlepsze. Nie przemakają i cudownie grzeją , moje wiecznie zmarznięte nóżki. Jeśli , któraś z Was zastanawiałaby się nad kupnem - Szczerze POLECAM . Te dla maluchów naszych - no cóż trochę kosztują , powiedziała bym nawet, że dużo , ale dla Nas , którym nóżki już nie rosną - są nie zastąpione podczas śnieżnych i mokrych szaleństw :) - tak sobie myślę :)
|
Heniek Bałwan |
W poniedziałek nastąpił w Naszym życiu pewien przełom - Liv nauczyła się mówić 'Tak' i używać tego słowa adekwatnie do sytuacji. Życie z Niuniosławą stało się łatwiejsze . Serio . Dużo to zmieniło. Nie muszę się domyślać czego chce , potrafi w końcu zgodnie z prawdą odpowiedzieć co potrzebuje :D.
Uff . ale się cieszę. Jedno słowo , a tak bardzo cieszy.
Jej Maleńkości rosną cudownie włosy , tak bardzo się cieszę.
Jakiś tydzień temu znów przechodziliśmy 'bunt 2 latka' , po części. Rzucanie się po podłodze i walenie główką. Nie wiem co w takiej sytuacji robić. Odpuszczam , a Tatusiek nie koniecznie i dlatego co jakiś czas takie historie się powtarzają.
Wrzucę fotę z guzem , którego L nabiła sobie podczas takiego właśnie wymuszania nie wiem czego.
No ale to tylko drobiazg , pośród tej radości , którą Livia daje mi każdego dnia <3
Wszystko przejdziemy . Mamy siebie . To najważniejsze. :*
Nadrabiam swoje zaległości. Serialowe. Bo i nawet na to czasu mi brakuje. Właśnie widziałam Dziecię za oknem na sankach. Już zamawiam ! :)
L wydobyła wczoraj swoje piankowe puzelki , którymi nigdy wcześniej nie interesowała się. Teraz bardzo. Układa i ma przy tym wielką frajdę.
Wszytko w miarę w porządku. Po za moją popraweczką. Ale to nie koniec świata :)
A co do tytułu !
Dziś L kończy 21 miesięcy, a Matka ma 21 lat rocznikowo :P
A jak u Was ? Biało i mroźno ? Sanki w użyciu , a jak Maluchy cieszą się zimą ?
Pierwszy Bałwan ulepiony ? :)
<3