Strony

wtorek, 31 grudnia 2013

Sylwester :) i ostatni post w tym roku !

Livka spacerowiczka już gdzieś wyrusza

Witamy ;)
Ano dziś Sylwester , a Nas spokojnie , żadnych przygotowań , ani szaleństw pt. ' w co ja się ubiorę ' byłyśmy na spacerze , zrobiłyśmy zakupy , Tatuś pracował tylko  3 godzinki . Dzień jak każdy inny , chociaż ostatni w tym roku .. ;)

Takie posumowanie ' co Nam przyniósł ten rok ? '
Masę nowych Livkowych umiejętności. Zaczęła chodzić , duużo (!) mówić , sama jeść . Tyle tego jest , że nie nadążam . Ogólnie bardzo mocno się zmieniła . Nie jest małym Bąkiem ,  u którego dość łatwo pomylić płeć , tylko małą Księżniczką ;* . Kocham Cię Całym sercem Aniołku <3
O L mogłabym pisać i pisać bez końca . Co zmieniło się w tym roku . Ale staram się to robić w codziennych postach w miarę na bieżąco :)
Co u Mamy i u Taty w 2013 ?
Mama siedzi w domu , rok kolejny z Maluszkiem , ale nie dokońca bo do szkoły w weekendy chadza i sukcesywnie idzie do przodu , zaliczam kolejne semestry .
Cieszy się Mamuśka z każdej chwili spędzonej razem, bo to dla mnie największe szczęście .
Tatuś pracuje w tym samym miejscu dalej , dba o Nas , czyli tak jak rok temu , albo może nawet lepiej ,bo wspanialszy się zrobił dla Nas  :D <3

Jakie plany , cele i zamiary w 2014 ?
Mam kilka , takie najważniejsze to skończyć szkołę , napisać maturę ( Napisać , nie nastawiam się , że zdam , bardzo tego chcę i dołożę wszelkich starań , ale może nie wyjść , za pierwszym podejściem ;) , zrobić prawo jazdy ( ! ) , wybrać kierunek studiów i pójść na nie ( jeśli maturę zdam ) .
chciałabym nie palić ( co roku sobie obiecuję , że od sylwestra nie palę , ale głupio tak po 24 już nie jarać , jak impreza trwa , a z resztą zawsze się o tym  zapomina :P ) , zdrowiej jeść ( i Staremu też zdrowsze żarło wciskać , bo Mała to je naprawdę je wszystko co ma dużo witamin , ale my nie koniecznie , a Ojciec to w ogóle wybredny ).

Naturalnie chcę też złożyć życzenia  , oby ten rok nie był gorszy , oby zdrowy , szczęśliwy , pełen miłych niespodzianek , radości i uśmiechu . Żeby los kłód pod nogi nie rzucał , żeby spełniły się marzenia , spełnienia zawodowego , sukcesów na każdej płaszczyźnie . Pięknych wielu chwil spędzonych w gronie najbliższych i szampańskiej zabawy w dzisiejszą sylwestrową noc . Wam , Nam i wszystkim życzy Livkowa z Mamuśką :)
<3
Dziękuję , że jesteście , bo to też jedna z bardzo ważnych rzeczy ,
którą przyniósł mi ten 2013 rok , z resztą to jeden z lepszych w moim życiu , nie ważne są porażki jakie ponieśliśmy , ale sukcesy , jakie odnieśliśmy . A My mamy siebie , Naszą małą , zwariowaną rodzinkę w komplecie , blisko , zdrowi i szczęśliwi jesteśmy , a to najważniejsze !







Livkowy uśmieszek ;*

Matka z Ojcem <3

Matka śle Wam Buziaka :*



poniedziałek, 30 grudnia 2013

Przed , po i w trakcie świąt :)


Witam :)
Miało być o świętach dziś i przygotowaniach więc będzie .
Przed : bez tak zwanego 'dupościsku' , który znam z domu swego rodzinnego . Nikt nie warczał , aby szybciej , aby więcej robić. Sprzątać , pomagać . Jakoś spokojnie było. Naturalnie miałam zrobić porządną listę rzeczy niezbędnych - czego nie uczyniłam i miałam przez to kilka wypraw do sklepu - więcej . Ale bez tragedii. Dużo ludzi było w domu naszym , przez co było wesoło i naprawdę świątecznie . Livkowa pierwszy raz od świąt spała dziś w dzień , a nie pod wieczór. Czyli wszystko wraca do normy. Nie powiem , żebym miała wiele czasu wolnego i nie wiele zrobiła, bo okna oczywiście lśnią , dywan wyprany, wszystko posortowane w szafkach, ale jeśli chodzi o żarło , to zbytnio nie szalałam , bo i po co ? Dla Naszej 3 i pół osobowej rodziny ? Kto by to zjadł? Pierogi były ( pisałam już , że kleiłam pół nocy) , barszczyk, kupne uszka, sałatka jarzynowa, rybka i najpyszniejsze ciasto jakie w zyciu jadłam wyprodukowane przez Siostrę moją ' 3 bit ' . Normalnie wstawałam w nocy , żeby je podjadać. Średnio co 2 godziny odwiedzałam lodówkę , w sumie prawie sama całą blachę pochłonęłam i wcale mi nie jest z tym źle :D . Może trochę , bo za szybko się skończyło :(. Była też masa kupnych słodyczy , owoce . Obżarli się Oporowo co za skutkowało lenistwem w dzień pierwszy świąt. Dawno się tak nie byczyłam :) Livka jak by wiedziała , że przed kolacją iść spać . Wstała gdy wszystko i wszyscy byliśmy gotowi :) Ma wyczucie :) Po opłatku wysłałam Małą z Ciucią , żeby ' długo myły ręce ':D Wróciły, a tu prezenty pod choinką. L bardziej ucieszyły słodycze niż pies. A jak już wspominałam kuchnia nie doszła na gwiazdkę . A ciuszki , które miałam wsadzić do paczki , dałam jej odrazu , przecież musiałam jej przymierzyć :). Buciki od Babci też . Dostała kolejną futrzaną kamizelkę , leginsy , sweterek , dwie pary spodni ( jedne na szelkach) , bluzę , golfik i śliczne zimowe 'najeczki' :D W drugi dzień świąt byliśmy w rynku. A Ci sprzedawcy to mają tupet , kilka knajp czynnych i kwiaciarni i balony z helem . Każde dziecko, które obok nich przechodziło , musiało takiego mieć. Livkowa też naturalnie . Znaczy plan był taki , że wcale jej nie kupimy. I jak już byliśmy pewni , że się udało podeszliśmy do wielkiej choinki i wyjeliśmy ją z wózka , zrobiła zawrotkę i do stoiska gdzie wszystkie dzieci się zaopatrywały. " Balun , balun , Tatuś , Mamo ! " no i weź tu nie kup dziecku ! (; . Wiem mało asertywni z Nas rodzice , ale za to jaka radość była ! Powrót do domu , obżerania się ciąg dalszy . A w piątek powrót do rzeczywistości :) .
Ah . jeszcze z takich mniej fajnych rzeczy. Zamówiliśmy zakupy z tesco, żeby to co cięższe wtargali oni na ten nasz strasznie ' wysoki ' parter . I wszystko by było pięknie , gdyby nie fakt , że przywieźli Nam , kaczkę , podobnież do 26.12 ważną , w niedzielę ( tak napisane było) , a we wtorek mieliśmy ją ' zapeklować ' i nadziać . Ale jak poczułam te smród to od razu ptaszyna na śmietniku wylądowała . I wiem , że mięsa już nigdy nie zamówię , ani nie kupię w żadnym markecie ( w zasadzie tego nie robię , ale nie-mąż uparty , jak osioł ;) . Tak jakoś zleciał nam ten magiczny czas . Myślę , że było wspaniale . Bo najważniejsze , że byliśmy razem . (: .
A dziś dzień dziwny , ciężko mi się było odnaleźć , bez starego w domu.. tyle czasu wolne miał .. Jutro cudny sylwester z TVP 2 . Nie narzekam , nie muszę się martwić w co się ubiorę , gdzie i w jakim towarzystwie będę się bawić .
Ubiorę swój ' galowy dres ' i zasiądę z Ojcem przed Tv wcinając coś tłustego i popijając piccolo :D
A teraz mykam spać , bo Livkowa chce się przytulić , i wplątać swoje paluszki w moje włosy .. jak co wieczór :)






niedziela, 29 grudnia 2013

Tęsknimy za Ciocią :(


Dobry wieczór :)
.. i po świętach :(
Wczoraj w nocy Ciucia Malina pojechała :( Tęsknimy bardzo .. Livciakowa pytała o nią z rana .. Ta odległość ;/ męczy mnie .. Nie widziałam mojej rodziny od pół roku . I może w wakacje dopiero się spotkamy.
Dopiero teraz po świętach mam chwilę spokoju . Cały czas coś . Sprzątanie , gotowanie , milion prań ( nie wiem czemu , ciągle mam mnóstwo ciemnych rzeczy do prania , a przecież tylko stary na ciemno się ubiera ?  Skąd tyle tego się bierze .. ? ) W piątek doszła kuchnia , czyste szaleństwo ,poszłyśmy z Ciotką do factory na wyprzedaże obczaić co się dzieje ( w sumie to nic nie ma :( ) . Wracamy a tu stoi na środku pokoju , piękna, złożona ( Tatusiek miał wolne i siedział w chałupie) , czerwono - biała , wyposażona KUCHNIA . L nie do końca wiedziała co się dzieje ( była jeszcze na etapie głębokiego oddychania , po histerii , którą odstawiła , jak wracałyśmy , nie płakała . Darła się . I nie wiem o co jej chodziło . Dostała nowe kredki , kolorowanki . A i tak nie pasowało. No ale jak wróciłyśmy i zobaczyła prezent , uspokoiła się , tylko musiała dojść do siebie ) Chodziła w okół niej , oglądała , dotykała , otwierała piekarnik , lodówkę . A później zabawa na całego , ledwo dałam radę ją rozebrać , bo była tak pochłonięta zabawą , że wcale nie chciała sobie przerywać , a tym bardziej , żeby robił to ktokolwiek inny. Do wieczora nie odstępowała nowej zabawki na krok . Ale ciągle , ktoś musiał jej towarzyszyć , żeby próbować tego co ona ugotowała i myć w niby zlewie naczynia. Najlepiej , żeby była to mama , ale jak nie było mnie w pobliżu to mógł być ' Tatuś' (bo dokładnie tak i bardzo wyraźnie go ostatnio nazywa , chłop pęka z dumy , Serio :)) ewentualnie Ciucia :P . Tak zleciał nam piąteczek . Wczoraj wybrałyśmy się na ciąg dalszy łowienia okazji na wyprzedażach. Kierunek 'zara' i totalne wnerwienie , wszystko co mi się podobało było za małe , a jak coś było w Livkowym rozmiarze to nie podobało się mi :( . Ale znalazłyśmy w końcu komin, który L idealnie pasuje . :) Kupiłyśmy masę pierdół oczywiście . W drodze powrotnej odwiedziłyśmy Ciocię i jej 3 letnią Córę u nich na podwórku . Jakąś godzinę spędziłyśmy w piaskownicy . Pogoda wgl nie przypomina świąt , dlatego też pozwoliłyśmy sobie na szaleństwo na placu zabaw :) Chyba już nie chcę śniegu ,no z jednej strony to Mała miała by świetną zabawę, ale jak pomyślę o tej chlapie i mrozie , to odechciewa mi się lepienia ' bałana' i zjazdów z górki na sankach, których jeszcze nie zakupiliśmy , bo nikt tak naprawdę nie wie czy się przydadzą :) . A zapomniałam o historii na temat 'bałana' nim kuchnia się pojawiła , cały czas Livkowa biegała z kartką i kredką podchodziła do osoby , która była najbliżej i mówiła ' Ocy Bałana Rysuj '( oczy Bałwana rysuj) i tak ciągle , któregoś dnia narysowałam 30 bałwanów. I nie można było jej podłożyć żadnego , który został narysowany wcześniej . Musiał być nowy . Czasem jeszcze się zdarza , że jestem zmuszona do rysowania ' bałana ocy ' ale nie tak nagminnie jak wcześniej na moje szczęście :) .
Maleństwo śpi , ja chyba pooglądam telewizję , odpocznę tak naprawdę , myślę , że zasłużyłam . Jutro Wam napiszę , więcej o świętach , wigilii .. a dziś się wyłączam całkowicie ;*
Wy też wypoczywajcie , każdemu się kiedyś należy . :)
















środa, 25 grudnia 2013

Święta !


Witajcie Kochani :)*
Nie było Nas przez długo , ale nie sądziłam , że tyle zajęć będę miała i , że tyle czasu mi to zajmie .. Nigdy nie przygotowywałam sama świąt , zawsze albo jechaliśmy do rodzinki na święta , albo jak mieszkałam w domu to pomagałam Mamie , Babci .. A teraz wszystko sama . Ale jestem z siebie dumna ukleiłam pierogi, barszcz ugotowałam , sałatkę zrobiłam i trochę innych rzeczy. Ale najgorsze były pierogi do 4 rano kleiłam ;/ . A po 8 trzeba było wstać . Ciężko . Ale wszystko było jak powinno . Livia dostała tylko pieska , bo Wujek na zły adres wysłał kuchnie :( i przyjdzie po świętach , szczerze powiem, że średnio jej się spodobał . Trochę go pomęczyła i zajęła się innymi zabawkami :( więc prezent nie trafiony . Może kiedyś bardziej się zakumplują . L dostała też sporo ciuszków i buciki , ale przed gwiazdką :P. Przyjechała Ciocia Malwina ( moja Siostra) i Ciocia Ada ( Chrzestna Livki) . Ale Ada wyjechała wczoraj do swojej rodzinki na święta . Zostaliśmy w trójkę , było bardzo fajnie :) . Spokojnie rodzinnie i dalej jest , bo przecież święta trwają. :)
Chciałabym złożyć Wam wszystkim życzonka. Szczęścia , zdrowia , miłości i bliskości wszystkich , których kochacie . Aby było tak na co dzień .  kasy , spełnienia zawodowego , samych sukcesów i zero stresu :) Wam i swojej Rodzince życzę ja z Livciakową :)
A my leniuchujemy , obżeramy się ciastem i słodkościami i radujemy się tym czasem spędzonym razem :)
Konkurs wygrała pani Anna Walczyk . :D

Pozdrawiamy :)



















piątek, 13 grudnia 2013

piątek 13-go i wgl tydzień 13-go

Hej Kochani :)
Wiem , że Was zaniedbuję ostatnio bardzo, ale ciągle mi brakuje czasu , na wszystko ! Ciągle coś się dzieje ... Dzisiaj zepsuł się odkurzacz , Mała od rana marudziła ( teraz śpi , poszła spać o 13 ,a zwykle ma drzemkę od 11 ), wczoraj fatalnie się czułam ( wątroba się odwdzięcza za kawki i napoje energetyczne i nieregularny tryb życia). Matka naturalnie wzięła się za sprzątanie i te wszystkie domowe obowiązki . Mamy tydzień odbierania paczek ciągle coś przychodzi . Wpadłam w manie zamawiania , zawsze coś się nawinie czego nie mogę odpuścić , Dawid niebawem weźmie ze mną rozwód ( tak , jeszcze przed ślubem) Hyhyhy . Parę dni temu miałam cudowny poranek , z rana odwiedził mnie pan mundurowy ( czyt. policjant) , ale w sumie to po cywilu był :P . Ale nie ma co żartować, bo ja usłyszałam w domofonie ' policja , proszę otworzyć ' to miałam milion myśli o co może chodzić ( naturalnie pierwszą był D , że coś nabroił , albo nie daj Bóg coś mu się stało ) gdybym mieszkała wyżej ( niż tj. teraz na parterze) to na zawał bym padła jak nic. Dawno takiego stres'a nie przeżyłam . Serio . Zmierzając do meritum sprawy . Kupiliśmy kradziony telefon z allegro. Żeby było lepiej i tak nie działał miałam go właśnie nieść do naprawy. Ale nie zdążyłam :P W sumie nie kupiliśmy tylko Stary kupił, ale z mojego konta ;/ Także 400 poszło , jeszcze przed świętami . Pełen wypas. Jednak tego samego dnia , miałam też naprawdę miłą niespodziankę Dziecię moje , bez żadnych protestów wróciło po spacerku do domu , zazwyczaj jak widzi naszą klatkę to się denerwuje i ucieka w drugą stronę . A dziś mamy piątek 13 , jak już wspominałam odkurzacz padł .. jutro jest sobota (czyt. egzaminy) dramat się szykuje. Historia , geografia i biologia. Jednak prawdziwy dramat już w styczniu egzamin z matematyki . Hmm .. są trzy powody dla których najbardziej się tego boje a) nauczyciel mnie nie lubi , b) nie wiele umiem, c) nauczyciel mnie nie lubi . Podpunkt b) zawsze jakoś dało radę obejść , bo podpunkty a) i c) nie występowały. Uczyła Nas bardzo sympatyczna kobiecina i było ok .A teraz widzę to w czarnych barwach . ;/ Chociaż w zeszłym roku było też tragicznie , akurat kiedy miałam egzaminy L załapała jelitówkę . Jedno z najgorszych doświadczeń . W czasie między próbami wciśnięcia jedzenia  albo picia Małej i wizytami u lekarzy nie wiele dałam radę się nauczyć , a jednak semestr zaliczony . Więc chyba nie ma rzeczy nie możliwych :) . Muszę skończyć tą szkołę , bo marzę o studiach . I tego się muszę trzymać :). Trzymajcie za mnie kciuki :)
A tymczasem zmykam , bo Myszka wstaje. Przypominam serdecznie o konkursie buziaki:)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Coraz bliżej święta ...

 Witajcie Kochani :)
Trochę Nas nie było .. ale w weekend zawsze tak jakoś wychodzi , że nie mam czasu usiąść i napisać . Szkoła , po szkole dramat w domu ( czyt. taki bałagan , że do wieczora mam co robić ) i jeszcze w między czasie zakupy . W sobotę do 1 w nocy pisałam prace kontrolne . A w następny weekend mam już egzaminy . Nie wiem co z tego wyjdzie , brakuje mi czasu . Jeszcze na święta nic nie gotowe , tylko choinka stoi .
W sobotę jak wróciłam ze szkoły Livia tak mnie powitała , że aż się wzruszyłam . Rzuciła się na mnie wyściskała i wycałowała, krzycząc przy tym ' Mamusia' . <3 Najwspanialsza moja :* .
Ta wstrętna pogoda demotywuje mnie do wszystkiego , nic mi się nie chce , a co raz więcej jest do zrobienia ;/ . Chciałyśmy dziś dłużej pospacerować , ale coraz z nieba kapie , raz więcej , raz mniej więc tylko zrobiłyśmy szybkie zakupy i skoczyłyśmy do krawca z firankami. Już 3 miesiące to odkładam , ale wychodzę z założenia , że jak nie zrobię czegoś w tym roku , to w przyszłym też :P .
Znów wpadłam w manie zamawiania :D . Dawid mnie zabije . Hyhy..
3 kurtki zimowe ma Livia . Ale zawsze gdzieś mi się nawinie jakieś cudo :)
Stresuję się szkołą, świętami i strasznie nabuzowana przez to chodzę .
W przyszłym tygodniu przyjeżdża moja siostra :) nie mogę się doczekać , Livka pewnie jej nie pamięta .. w wakacje ostatni raz ją widziała. Przypominam o konkursie Kochani :)




piątek, 6 grudnia 2013

Mikołajki

 Dobry wieczór <3
Dzisiejszy dzień spędziłyśmy w domu, niestety . A miałam już plan :( . Chciałyśmy iść na spotkanie ze Świętym , ale ta paskudna pogoda przeszkodziła Nam :(( . Strasznie zawiedziona jestem . Miałam nadzieję , że L w tym roku będzie się tam świetnie bawić , tak jak w zeszłym :( . Ale naturalnie Gwiazdor zostawił paczuszkę dla Malutkiej mojej <3 . Co prawda największy prezent już jej przed wczoraj dałam ( w poprzednim poście pisałam). W skarpecie znalazła dwie książeczki ze swojej ulubionej serii i słodycze :) . Mamy już choinkę . Ale L interesuje się nią tylko jak zgaszę światło. Jest mała , ale większej nie było by gdzie wstawić . Niuńka ubierała ją ze mną , ale zamiast wieszać bombki wpychała na gałązki :)
Tym czasem zmykam spać , bo późna godzina już :)
Życzę wszystkim spokojnej nocki buziaki :)

środa, 4 grudnia 2013

o wszystkim i o niczym :)

Wspomnienie Lata <3
Dobry wieczór , Kochani :)
Muszę przyznać się do klęski , nie wytrzymałam i dałam dziecku memu prezent już dziś :( oczywiście odtłumaczam sobie , że L jest Mała i nie będzie pamiętać, że prezent dostała wcześniej, ale czuję, że poniosłam jakąś małą klęskę osobistą . Bo nigdy nie wytrzymuję z prezentami do danego święta , czy dla Dawidowego czy dla Małej .. Jestem tak niecierpliwa , tak bardzo nie mogę się doczekać reakcji , że prezent zostaje wręczony tego samego dnia , którego go kupię . Nienawidzę tej cechy u siebie , tej niecierpliwości ...
Ale muszę powiedzieć , że trafiłam z prezentem , Livka dostała namiot , strasznie się spodobał , pomijając fakt , iż musiałam siedzieć w środku z nią :) ' Mama , mogę ' machając twierdząco głową , szarpała mnie i mówiła tonem wręcz rozkazującym :P . ( Mamo , mogę ' - historia taka , że kiedyś nim weszłam do wanny gdzie ona już się chlapała , zapytałam : ' A ja mogę się kąpać z Tobą ' , ale , że całe zdanie było za długie to zostało ' Mamo , mogę ' , powtarza to zawsze kiedy chce , żebym robiła coś z Nią . Lubię to . Daje mi to poczucie , że jestem dla niej ważna . Że nie potrzebuje mnie tylko do zmieniania pieluch itd. , ale do uczestniczenia we wszystkim z Nią <3 . Kocham ją tak mocno i tak bardzo , że nie ma słów , które to opiszą , ale wiem , że Wy ,Matki wiecie o czym mówię . Chociaż czasem bywa ciężko . Dzisiaj od rana była tragedia . Od nocy w sumie . czasem L śpi tak długo , że dwa razy muszę spojrzeć na zegarek , bo ciężko mi uwierzyć , a zdarza się jak dziś. Pobudka o 2.40 i chce się bawić zdejmuje po ciemku zabawki z półki i bawi się w najlepsze , a później włazi na łóżko i skacze po Nas śmiejąc się przy tym . i tak do 5.15 . Po spała do 7 i znów impreza , i wszystko na nie , wszystko czego nie wolno chce , robi awanturę jak nie dostanie tego co akurat pokaże , a jak mam jej dać swoją biżuterię do zabawy , pokazywała na szkatułkę , więc jej dałam ale pustą , a tu dziki płacz ,lament i tupanie nogami . Później ta sama akcja z róźą , którą Stary mi podarował kilka dni temu ' kiatka , kiatka daaaaj ! ' . Jeszcze PMS . Można oszaleć , ale jak poźniej mnie przytuliła i dała milion buziaków , zapomniałam , że byłam zła , że było mi źle :D . Takie to uroki bycia Matką <3 .
Ah . dwa dni temu . Tatuś ubiera Livuszkę po kąpieli , wszystko pięknie , ładnie . Robię mleczko . Aż tu nagle krzyk ' Czy ty nienormalna jesteś ? Za małe pieluchy jej kupujesz ? ' - Ojciec . Myślę , jaki czort , myślałam , że mogą być za duże bo kupiłam 5 . Ale idę do nich zobaczyć o czym dokładnie mowa. ' Jak ja mam jej to założyć ? ' - warczał . Spojrzałam tylko ' Dawid . To jest pieluszka dla lalki w rozmiarze 1 dla noworodków. ' - ręcę mi opadły. ' Ty , czekaj , w sumie to nawet dobry , patrz . ' - chciał się ratować , że niby taki tępy nie jest , ale cóż . Tatuśkowe pomysły <3
No to tyle na dzisiaj :) PRZYPOMINAM O TRWAJĄCYM KONKURSIE !
Spokojnej Wszystkim życzę . Buziak ;*
p.s. biorę udział w rozdaniu u Nusi , a Wy ? Nusiowe rozdanie

wtorek, 3 grudnia 2013

Mamusine obawy i rozterki .


Często się zastanawiam ' jaka ze mnie Matka , skoro sama jeszcze jestem dzieckiem w wielu , kwestiach ' ...
Miewam romanse z aktorami ( ostatnio z Robertem Pattinsonem ) , kocham słodycze szczególnie w porze obiadowej i w nocy , nie jem tak jak powinnam , zazwyczaj jeden posiłek dziennie , podjadam w łóżku , jestem roztrzepana ,o wielu rzeczach nie pamiętam , jestem leniem , lubię długo spać , bardziej od kupowania w sklepach odzieżowych dla mnie , cieszy mnie jak kupuję zabawki , lubię błyskotki i niektóre bajki .. . Co prawda nie czytuję już magazynów dla dzieci , ani nawet bravo , nie mam też segregatora ze wszystkimi wycinkami na temat gwiazdy , która akurat jest najbardziej na topie , ale czasem zatrzymuję się na disney xd jak przerzucam kanały , wierzę , że prawdziwy mikołaj gdzieś tam istnieje i za każdym razem jak oglądam ' króla lwa ' płaczę . Uwielbiam hello kitty , myszkę Minnie i kolor różowy .. Jestem uparta, bywam wredna , złośliwa i mściwa . I tak się zastanawiam co za przykład Livii daję . Oczywiście KOCHAM JĄ BEZWARUNKOWO ! Duży dzieciak ze mnie , a nie przykładna matka , raczej . Chciałabym wychować ją tak aby żyła godnie i szczęśliwie , aby umiała odróżniać dobro od zła , aby potrafiła kochać i nie była egoistką .By szanowała życie i ludzi, którzy na to zasługują. Żeby szła z uśmiechem przez świat. Chciałabym tylko , aby umiała się cieszyć życiem i tym co daj jej los .. ale czy potrafię ją tego nauczyć ?
Chcę dać jej poczucie bezpieczeństwa , szczęśliwy dom i miłość , bo JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZA !
<3
Tak sobie dziś rozmyślam , a jak Wam mija dzionek :) ?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Andrzejki ?

Witam gorąco :)
Miałam napisać wczoraj , ale jak nigdy o 20.30 leżałam już w łóżku , Starego chyba sumienie ruszyło , bo mi pomógł ogarnąć dom i Mysz :) .
Chciałam iść spać o przyzwoitej porze, ale do 12 wierciłam się i nie mogłam zasnąć :(.
A jak Wam minęły 'andrzejki' ?
U nas ? no cóż ..
Planowałam ten wieczór , od jakiś 2 tygodni . Miałam ochotę spędzić go jakoś wyjątkowo ,  inaczej . Oczami wyobraźni widziałam pięknie zastawiony stół i lanie wosku przez klucz. Ale w tygodniu Dawidowy mnie oświecił . ' Jaki wosk ? To pogańskie święto i jakieś śmieszne zwyczaje ( dla niego wszystkie święta , poza tymi wolnymi od pracy są pogańskie ). Aczkolwiek uznał , że faktycznie możemy zrobić coś dobrego do jedzonka i spędzić ten wieczór fajnie. Ciągle myślałam co pysznego zrobić . Myślałam o gyrosie albo pizzy , oczywiście później deser. Oczywiście mogłam gdzieś wyjść z koleżankami . Jednak D zapewniał , że będzie lepiej jak zostanę .Podczas piątkowych zakupów zapomniałam , że to już następnego dnia. Wyszliśmy z marketu , ja się ocknełam , że przecież nic nie gotowe , ale jeszcze jutro miałam na to cały dzień. Sobotni , upragniony wieczór nadszedł. Ale szału nie ma . Dobra zmobilizowałam się jakoś i poszłam do sklepu. Bez żadnego planu. Zadzwoniłam jeszcze do mojej rodzicielki z pytaniem ' Szybki ,pyszny deser ? ' - ' Pączki angielskie ' - Mama odpowiedziała , próbując ratować mój wieczór . Kiedy pomyślałam o tym tłuszczu i bałaganie .. odechciało mi się , i w tym samym momencie wpadłam na półkę ze słodkościami , a tam sos do lodów toffi ! o tak ! Bita śmietana do tego , owoce i lody ! Zjadłam całą michę tych pyszności , dostałam skrętu kiszek od zbyt dużej ilości i poszłam spać . Tak mineły andrzejki , na które tak długo czekałam . Zawsze tak jest  jak coś planuję , na coś czekam ... :(
Buziaki kochani ! I przypominam o konkursie :)




niedziela, 1 grudnia 2013

Konkurs świąteczny !


Zasady są takie:
Lubimy :
* Livia i Ja  Klik
I naszych kochanych sponsorów :
* For little Angels Klik
* Handmade by Ania B.  Klik
* Baby & Fun  Klik
* Żyrafa Sophie Klik
* Lenii Klik
A zadanie do wykonania jest następujące . Konkurs jest świąteczny , więc na adres agnieszkailivia@wp.pl  wysyłamy świąteczne zdjęcie , warunek jest jeden Nie samego dziecka ! Może być z mamą , tatą , babcią , dziadkiem , ciocią lub wujkiem , rodzeństwem itd. ( Może być brzuszek ciązowy , wtedy zadanie jest prostsze , bo jest mama i dzidzia :P )
Co rozumiemy pod pojęciem świąteczne zdjęcie ? Myślę , że to duże pole do popisu i liczę na waszą inwencję twórczą :)
Mile widziany byłby wierszyk , rymowanka albo jakiś ciekawy opis zdjęcia :)
Naturalnie w mailu podajemy dane swoje i dzieciątka , piszemy kto jest na zdjęciu.
A teraz nagrody !
Od for little Angels bon na zakupy na 25 zł

Od Ani kolczyki

Apaszka od Baby&fun
Od żyrafy Sophie zabawka
Od Lenii gumka+spinka w wybranym przez osobę wygraną kolorze :)



Konkurs trwa od 2.12.2013 do 24.12.2013 :)
Zwycięzce wybierze Livia poprzez losowanie !
Kochani ! Do dzieła ! <3

Buziaki !
p.s. w razie pytań proszę o kontakt :)