Witajcie Kochani :)
Trochę Nas nie było .. ale w weekend zawsze tak
jakoś wychodzi , że nie mam czasu usiąść i napisać . Szkoła , po szkole
dramat w domu ( czyt. taki bałagan , że do wieczora mam co robić ) i
jeszcze w między czasie zakupy . W sobotę do 1 w nocy pisałam prace
kontrolne . A w następny weekend mam już egzaminy . Nie wiem co z tego
wyjdzie , brakuje mi czasu . Jeszcze na święta nic nie gotowe , tylko
choinka stoi .
W sobotę jak wróciłam ze szkoły Livia tak mnie
powitała , że aż się wzruszyłam . Rzuciła się na mnie wyściskała i
wycałowała, krzycząc przy tym ' Mamusia' . <3 Najwspanialsza moja :* .
Ta wstrętna pogoda demotywuje mnie do wszystkiego , nic mi się nie
chce , a co raz więcej jest do zrobienia ;/ . Chciałyśmy dziś dłużej
pospacerować , ale coraz z nieba kapie , raz więcej , raz mniej więc
tylko zrobiłyśmy szybkie zakupy i skoczyłyśmy do krawca z firankami. Już
3 miesiące to odkładam , ale wychodzę z założenia , że jak nie zrobię
czegoś w tym roku , to w przyszłym też :P .
Znów wpadłam w manie zamawiania :D . Dawid mnie zabije . Hyhy..
3 kurtki zimowe ma Livia . Ale zawsze gdzieś mi się nawinie jakieś cudo :)
Stresuję się szkołą, świętami i strasznie nabuzowana przez to chodzę .
W
przyszłym tygodniu przyjeżdża moja siostra :) nie mogę się doczekać ,
Livka pewnie jej nie pamięta .. w wakacje ostatni raz ją widziała.
Przypominam o konkursie Kochani :)
Mnie również przerażają święta, i tak sobie czytam o wszelkiego rodzaju przygotowaniach żeby sie zmotywować do zrobienia czegoś; ) powodzenia na egzaminach!!
OdpowiedzUsuń