Strony

poniedziałek, 25 listopada 2013

.. A po weekendzie..

Hej !
Jestem po zalatanym weekendzie , dużo się działo , za dużo !
Nie miałam czasu na nic . Szkoła, po szkole wszystko na raz .
Tatusiek oczywiście zostając z Małą ,  nie miał czasu posprzątać.
Więc naprawdę nie chcieli byście widzieć naszego bajzelku :D
Zawsze tak mam jak wracam ze szkoły (prawie zawsze). Normalnie to tęsknię za moim prawie-mężem , ale jak wracam do domu to zapominam o tym i się tylko wściekam ! Normalnie przez chwilę , mam ochotę go udusić . Ale za chwilę przychodzi poczaruje trochę to mi raczej przechodzi , ale wczoraj moje nerwy osiągneły apogeum . Poszłyśmy po mojej szkole My ( L i ja ) na zakupy i tak sobie pomyślałam , że zrobimy kolejny ( przed świąteczny) test zabawek (co by Mikołaj nie miał cienia wątpliwości) w jednym ze sklepów no i tak uczyniłam zabrałam ją na dział z tymi wszystkim cudami. Oczy chodziły w okół głowy, i słyszałam ' Mamo ! to , moje ! ' około miliona pięćset dziewięćdziesięciu ośmiu razy :) w jednej alejce ! Trochę czasu Nam to zajęło , naturalnie kiedy szłyśmy na inny dział dziki krzyk , płacz i lament. Więc musiałam wręczyć dziecku memu mikołaja czekoladowego, który natychmiast został pożarty do połowy . Bo więcej L nie dała rady , no i odwiedziłyśmy Ciotkę Karolę, która pracuje na stoisku obok. Wróciłyśmy po prawie 3 godzinach i co ? Bałagan jeszcze gorszy niż był . A Tatuś poszedł spać . Wrrrr . ! Byłam tak wściekła . Ale postanowiłam zastrajkować i nie sprzątać. Wykąpałyśmy się z L. , zjadłyśmy i kiedy Maleństwo zasypiało wtulone we mnie , przeglądałam blogi i trafiłam na kilka świetnych , nie ziemskich i w ogóle czadowych :) . Ale napisać nic nie mogłam, bo zbyt bardzo byłam zmęczona , przysnęłam przy zatapianiu się w różniste historie . Rano wstałyśmy. I sprawy urzędowe załatwiałyśmy . A teraz próbuję się zebrać, żeby ten armagedon ogarnąć , trochę zaczełam , ale opornie to idzie :D
Ciągle myślę o świętach , przez te markety , galerie itd. wszędzie roi się od wszystkiego co Bożym Narodzeniem związane :) .

Nawiązałyśmy z L. nową znajomość :)
Mysza ma nową koleżankę Maję (10 mcy) A mama , Mamę Mai :)
Uwielbiam jak ma kontakt z innymi dziećmi , ona zresztą też , ale woli starszych

od siebie kompanów do zabawy. Ale wierzę, że nawiąże z Mają nić przyjaźni jak częściej będziemy się widywać.
No tak . Najważniejsze ! L wczoraj skończyła 19 miesięcy . Kiedy to minęło , ja się pytam . ? Kiedy ?

Postaram się dziś wytypować następne blogi do konkursu tym czasem podnoszę się i muszę doprowadzić to pobojowisko do stanu używalności . Amen !
Pozdrawiam !
p.s. zdjęcia później dodam :*

2 komentarze:

  1. U nas gdy tata i Kuba zostają w domu sami to też nie chciałabyś widzieć tego "syfu" ;D pozdrawiamy
    www.kacikkuby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę , ale tak to już jest z tymi Tatuśkami , oni chyba nigdy nie ogarną sprzątania i zajmowania się dziećmi równocześnie :D .

      Usuń

Zostaw ślad :)